Witam.
Tak sobie dzisiaj siedziałem nad jednym z drużynowych Phoenix i swoim zwyczajem przed ubojem krów chciałem oszacować, ile muszę ich poświęcić żeby cena mięsa była mniej-więcej taka, jaką chcę uzyskać.
Chyba z 10 minut, jeśli nie dłużej siedziałem, głowiąc się, co źle podstawiłem i czy jednak któraś formuła nie jest błędna.
W pewnym momencie patrząc na liczby coś mnie tknęło, że może mieszkańcy Phoenix to takie same żarłoki, jak ci z Santa Fe albo Dallas i wygląda na to, że mają 2x większy popyt na mięso.
Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli tak, to warto by było to uwzględnić w opisie miasteczka